Logo Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Marzęcinie
Powróć do: Historia szkoły

Początki szkoły

pierwsza_szkola

 

Jakie były początki, czyli jak powstała szkoła w Marzęcinie.
 

W maju 1945 roku Żuławy stały się częścią państwa polskiego. Obok przedsięwzięć ekonomicznych i administracyjnych, ważnym elementem kolonizacji tego terenu było tworzenie systemu oświaty. Zadanie to spoczęło na pracownikach Inspektoratu Szkolnego Zamiejscowego w Gdańsku, któremu podlegał tzw. III obwód inspekcyjny, obejmujący swoim zasięgiem także miejscowość Pannę (wówczas Marzęcino).

Pierwszym krokiem  podjętym w celu stworzenia szkoły, była wizyta Inspektora Szkolnego J. Pozorskiego  w Pannie dnia 10.01.1946r. Z jego relacji wynika, że w tym czasie w Pannie było 15 dzieci w wieku szkolnym. Budynek, który został przeznaczony na obiekt szkolny był jednak w znacznym stopniu zniszczony. Władze gminne zostały zobowiązane do przeprowadzenia remontu, od czego uzależniono mianowanie nauczyciela. Mimo nawału prac związanych z osuszaniem terenów, władze gminne sprawę szkolnictwa potraktowały poważnie, gdyż następny dokument pochodzący z 1947r. informuje o zorganizowaniu Publicznej Szkoły Powszechnej w Marzęcinie z dniem 01 września tegoż roku. Jej kierownikiem została pani Alina Dzierżyc, która dokonała spisu dzieci objętych obowiązkiem szkolnym. W dniu uruchomienia szkoły było ich już 85, co świadczy o nasileniu akcji osadniczej na terenie gminy Marzęcino.

Szkoła znajdowała się w budynku położonym w centrum wsi. Miała 5 izb lekcyjnych. Każdą z nich wyposażono w tablicę, szafę, stół i ławki. W budynku znajdowało się tez mieszkanie dla nauczyciela.

Uruchomienie szkoły nie oznaczało jeszcze rozpoczęcia zajęć. Faktyczna praca szkoły zaczęła się bowiem dopiero z chwilą przybycia do Marzęcina pana Stanisława Ziegerta, który ze zdumieniem stwierdził, że organizację szkoły rozpoczynać musi na nowo. Napisze on później w kronice szkoły: W myśl zarządzeń Inspektoratu Gdańskiego przysłano mnie do szkoły tutejszej w celu pełnienia obowiązków nauczyciela. Szkołę mieszczącą się pośrodku wsi, sąsiadującą z Kościołem, pocztą posterunkiem MO, zastałem niezorganizowaną - zupełnie w chaosie.

Na Żuławy przybyłem 01.02.1948r - wspomina dzisiaj pan Stanisław - wysiadłem na dworcu kolejowym w Nowym Dworze Gdańskim. Do Marzęcina przywiózł mnie rolnik, który odstawiał akurat trzcinę. Okolica wywarła na mnie przygnębiające wrażenie. Dookoła błoto i las trzcin. Walizki kilka dni stały gotowe do drogi powrotnej.

Pracę swą - pisze w dalszej części kroniki pan Stanisław - rozpocząłem od uporządkowania jednej sali lekcyjnej. Później zacząłem porządkować pokój, w którym stało jedno łóżko - całe pokojowe umeblowanie. Dopiero po trzydniowej harówce rozpocząłem naukę z dziećmi, których w pierwszym dniu przybyło 48. Po krótkiej rozmowie i wzajemnym zapoznaniu rozpoczęło się segregowanie dzieci na klasy. W  następnych dniach liczba dzieci ciągle wzrastała stopniowo i to tak, aż ustaliła się na 98 uczniach. Praca przy organizacji życia szkolnego była bardzo ciężka, lecz znalazły się osoby, które mi w niej pomagają. Zorganizowany już był Urząd Gminy, wójtem był ob. Franciszek Szumielewicz, sekretarzem urzędu ob. Władysław Sobczyński. Właśnie w pracy organizacyjnej szkoły wielką pomoc okazał mi Urząd Gminy. Również rodzice pomagają mi w organizacji szkoły. W owym czasie istniały już w Marzęcinie dwie masarnie, jeden sklep prywatny z wszystkimi artykułami, piekarnia, uruchomiono mleczarnię oraz zorganizowano straż pożarną. Życie wsi zaczyna się zmieniać . W 1948 roku, w kwietniu, przybył do wsi Marzęcino p. Jan Breczko jako kierownik szkoły. Z chwilą tą praca idzie lepiej i raźniej. Życie szkoły ulega stopniowej poprawie. Zaraz ustalono klasę piątą, której do tej pory nie było - ilość uczniów nowo utworzonej klasy wynosiła 14 dzieci. Następuje również podział pracy zawodowej pomiędzy dwóch nauczycieli. "Następnie przystępujemy do porządkowania pozostałych sal lekcyjnych oraz izb mieszkalnych i całego domu. Kierownik szkoły wraz z moją pomocą zorganizował kancelarię szkolną, którą umieściliśmy w jednym z górnych pokoi". Wydarzeniem podsumowującym proces tworzenia się szkoły w Marzęcinie była wizytacja dokonana dnia 24.06.1984 roku przez ówczesnego Inspektora Szkolnego A. Turka. We wnioskach powizytacyjnych stwierdził on, że "Dla zbadania stanu wychowawczo - dydaktycznego w klasach I do IV włącznie omówiłem z dziećmi w poszczególnych klasach całokształt materiału objętego programem nauczania, sprawdziłem zeszyty oraz prace rysunkowe uczniów. Na podstawie otrzymanych odpowiedzi na stawiane pytania stwierdzam, że dzieci mimo, że systematyczna nauka rozpoczęła się dopiero 1.02. br. opanowały w dostatecznym stopniu program nauki, co jest niewątpliwie zasługą kierownika szkoły. Na podstawie przeprowadzonej wizytacji stwierdzam, że szkoła uplasowała się w rzędzie najlepszych szkół w powiecie nie ustępując w wynikach nauczania szkołom wysoko zorganizowanym".

Szkoła od samego początku istnienia nie ograniczała się jedynie do realizacji zadań dydaktycznych. Nauczyciele aktywnie włączali się w życie wsi. Przejawem tego było zorganizowanie kursu dla analfabetów, których w związku z wojną, w czasach tych było sporo.

W roku szkolnym 1948/49 przez krótki czas w szkole pracował p. M. Soliński. W roku następnym przybywają p. Tadeusz Piechnik i Zdzisław Wołos. Z sentymentem wspomina te czasy p. Stanisław Ziegert : "Byliśmy szczęśliwi, że przeżyliśmy wojnę. Z radością wykonywaliśmy swoje obowiązki. Dodatkową motywacją dla nas było ogromne zaangażowanie rodziców w pracę szkoły. Ze zrozumieniem obserwowaliśmy, jak bardzo zależy im na kształceniu dzieci. Szczególnie widoczne to było wśród ludności ukraińskiej ( siłą przesiedlonej przez ówczesnej władze polskie, na teren Marzęcina w ramach wzorowanej na stalinowskich metodach akcji "Wisła" E.Ł.). Większość dzieci czyniła ogromne postępy. Najlepszych uczniów kierowaliśmy do szkoły średniej w Nowym Dworze Gd. Wśród nich szczególnie ambitny był Czesiek Bartnicki. Ich sukcesy sprawiały nam ogromną satysfakcję. Dzięki nim łatwiej nam było przeżyć trudne chwile. Podobnie jak ludność miejscowa nie jeden raz w tamtych czasach przymieraliśmy głodem. Za pierwszą wypłatę kupiłem materiał na spodnie, za drugą kapelusz. Jak mogliśmy, staraliśmy się pomagać dzieciom. Z międzynarodowej pomocy otrzymaliśmy kakao. Dożywianie w szkole prowadziła woźna, powszechnie lubiana, pani Kalinowska. Dzieci nazywały ją "ciocia". W tych pierwszych latach istnienia szkoły były też chwile trudne. W maju 1950 roku uległem wypadkowi. Jechaliśmy na zebranie Frontu Pokoju. Zginął kierowca.

Wielu odniosło rany. Trochę wcześniej, 31 XII 1949 r., zmarł kierownik szkoły, Jan Bereczko. Spoczywa na cmentarzu w Marzęcinie."

Po śmierci dotychczasowego kierownika szkoły, funkcję tę przejął pan Stanisław Ziegert. Człowiek, który mocno wpisał się w historię Marzęcina. Przybył na Żuławy z okolic Kościerzyny. Założył szkołę, by dzieci mogły się kształcić, a LZS, by mogły wychowywać się poprzez sport. Przeglądając dokumentację, która została po wizytacjach z tamtych czasów, można dostrzec tylko jeden zarzut, pod adresem pana Ziegerta - zbyt małą uwagę przykładał do wychowania ideologicznego. Cóż, takie były czasy, a pan Stanisław do partii nie należał i był człowiekiem bardzo wierzącym. Komunizm odszedł, a o pierwszym nauczycielu z Marzęcina dziś można usłyszeć tylko bardzo, bardzo ciepłe słowa.

Z upływem  lat, przebywa w szkole  uczniów. W roku 1949 było ich 110, w roku 1951 już 162. Zaczyna być ciasno. Dotychczasowe  pomieszczenia wymagają remontu W roku szkolnym 1951/52 dzieci uczą się w systemie dwu zdaniowym . Starsze klasy rano, młodsze po południu. Ciągłym zmianom ulega skład Kadry nauczycielskiej. Mimo tych trudności  praca szkoły przebiega bez

Większych zakłóceń. Działają  młodzieżowe  organizacje, rozwija się Turystyka . „Kierownik szkoły organizuje wycieczkę  statkiem do Sztutowa, jest to przejazd po kanale, dzieci zadowolone, wycieczka

odbywa się  w 1950r. W roku 1951,  ale tymże  samym roku szkolnym, organizuje kierownik  szkolny wycieczkę do  Szwajcarii Kaszubskiej-trwała 5 dni , dzieci wyniosły z niej dużo nowości” („Kronika szkoły”).

W roku 1953/54 istnieje już  w Nowym Dworze Wydział Oświaty ,Którego kronikarzem był M. Górecki. Wówczas  to zapada decyzja o Wybudowaniu nowej szkoły w Marzęcinie.

Rok szkolny 1958/59 to ważny okres w dziejach szkoły w Marzęcinie, Gdyż rozpoczął się w nowym budynku.  W owym czasie był to szczyt Nowoczesności. Posiadał cztery  sale lekcyjne, kancelarię  pokój  Nauczycielski, szatnię i kuchnię . Wkrótce  jednak okazało się że wzrosła Liczba uczniów  i nowa szkoła zaczęła „pękać w szwach”. Kierownictwo Szkoły  rozpoczęło więc starania o dobudowanie jeszcze jednej klasy i o dziwo  propozycja ta została przyjęta przez Inspektorat  Oświaty i dość Sprawnie wcielona w czyn. W tymże samym roku szkolnym  oddano do Użytku nowy budynek mieszkalny  dla nauczycieli (obecna świetlica Szkolna),co w znacznym stopniu  poprawiło sytuacje mieszkaniową Nauczycieli pracujących w szkole w Marzęcinie. Przy  ogromniej pomocy Rodziców przeprowadzono prace porządkowe wokół szkoły. Uporządkowano boisko szkolne , wytyczono klomby, postawiono kwiaty i ogrodzono teren szkoły. Mimo ogromu prac  związanych z  przeprowadzką do nowego budynku  szkolnego ,czwórka nauczycieli znajduje czas na pracę wychowawczą . Jej przejawem są wycieczki do  Krakowa i Warszawy. Mimo dużych kosztów rodzice  chętnie wysyłają  na nie swoje pociechy. Jak wielkie było to przeżycie dla tych młodych ludzi świadczą o tym rozpromienione szczęściem buzie  uwiecznione na starych pożółkłych fotografiach. Rok szkolny 1958/59 zakończył się uroczyście  w Sali kina „Stolica” w Marzęcinie. Klasę siódmą (szkoła podstawowa w owym czasie była  siedmioklasowa) ukończyło w tymże roku trzech uczniów .Ale z roku na rok liczba absolwentów  systematycznie wzrastała. W roku następnym  było ich już 15. W związku z wzrostem  liczby uczniów kierownik szkoły p.  P. Wituch zatrudnia piątego nauczyciela, wkrótce jednak , po wyjściu za mąż jednej z nauczycielek w szkole nadal pracują cztery osoby. Wielkim świętem w dziejach szkoły  był zakup nowych pomocy naukowych. Wydarzenie to miało miejsce w roku 1961 i upamiętniono je w kronice szkoły sławami : „Wysiłkiem rodziców  i dzięki pomocy Inspektoratu Oświaty kupiliśmy dla szkoły telewizor m-ki Wawel -2 za 11.500zł.Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni ,gdyż daje duże usługi  dla dziatwy  szkolnej  oraz wieczorami  jest piękną rozrywką dla starszych, których nigdy nie brakuje”. W następnym roku w szkole powstała pracownia prac ręcznych ,którą   wyposażono w dwie maszyny do szycia , 6 warsztatów oraz narzędzia.

Najważniejszym wydarzeniem  w roku szkolnym 1963/64 była zmiana na stanowisku  kierownika szkoły .Zadania kierowania podjął się przybyły ze szkoły w Sztutowie p. Henryk słonia, który w Marzęcinie  pracował do roku 1965,kiedy to został przeniesiony do Nowego Dworu.

Obowiązki po nim przejął  p.Mirosław  Szpanelewski. Wraz z nim  przybyli nowi nauczyciele.

W roku 1965/66 Rada Pedagogiczna  składa się z sześciu osób . Uczniów  było 190.W latach 60-tych dokonał się duży postęp  w polskiej oświacie. Nie ominął on również Marzęcina. Szkoła wielokrotnie była miejscem  konferencji nauczycieli , lekcji pokazowych , konkursów i zawodów między szkolnych . Uczniowie  brali udział w akcjach ogólnopolskich (np.zbiórka pieniędzy na budowę Centrum Zdrowia Dziecka) i lokalnych (prace społeczne przy budowie  przedszkole w Marzęcinie). Nadal dużą  popularnością cieszyły się wycieczki . W szkole prężnie działała drużyna harcerska.

W roku szkolnym 1972/73 dyrektorem szkoły zostaje  p. Sylwester  Ćwiklik. W szkole działają  organizacje uczniowskie,chór ,spółdzielnia uczniowska, SKS i koła zainteresowań. Dokuczać zaczyna brak pomieszczeń  i mieszkań dla nauczycieli. Pewna poprawa w tym zakresie  następuję  po ukończeniu remontu przedszkola . W tymże samym roku  szkoła  w Marzęcinie staje się  Zbiorczą Szkoła Gminną.

W związku z likwidacją klas V-VIII w szkole w Kępinach Małych i szkoły w Stobnie , przybywa uczniów. Rozpoczynają  się  kłopoty związane z dowożeniem dzieci do  szkoły. By podołać problemom, władze oświatowe zatrudniają nowych nauczycieli . Kadra ma pełne ręce roboty. Wakacje nie dla wszystkim są okresem odpoczynku. Panie A.Łapczuk  i D.Ćwilkik w roku 1974  organizują półkolonie  dla dzieci spędzających  wakacje w domu .

W roku  szkolnym  1976/77 Szkoła  Podstawowa w Marzęcinie przestaje być  Zbiorczą  Szkołą Gminną . Związane z likwidacją  Gminy Marzęcino  jako samodzielnej  jednostki administracyjnej i włączeniem jej  od 1 lipca 1996 r. do  gminy  Nowy Dwór. W związku z tym podjęto   o przeprojektowaniu budynków przeznaczonych dla gminy na nową szkołę.  Wydarzenie to uwiecznił  następujący zapis w szkolnej kronice:  „ Z końcem  września  nauczycieli , uczniów i społeczeństwo  naszej  wsi ucieszyła wiadomość, że budynki gminy przekazane zostaną  pod  nową szkołę [….]. Jednak przez cały rok nic się nie działo.  Wywieziono  z niej jedynie część materiałów budowlanych.”

Rok 1980 przyniósł  istotne zmiany nie tylko w skali kraju . Dyrektorem szkoły został p. Michał Seniuk . Ukończono budowlę  Domu Nauczyciela . Gromadzono sprzęt i pomoce naukowe , które miały stanowić  wyposażenie nowej szkoły .  Był to heroiczny wysiłek  w warunkach   gospodarczej katastrofy, która dotknęła  w owym czasie nasz kraj .

14 X 1981 r.  to kolejna przełomowa data w  dziejach szkoły w Marzęcinie. Otrzymała ona w tym dniu nowe budynki szkolne.Zmiany administracyjne polegające na  włączeniu Gminy Marzęcino  do Gminy  Nowy dwór Gd.Rozmieszczenie pomieszczeń ,które służyć  miały  potrzebom  Urzędu gminy  dyskwalifikowały je jednak  jako sale lekcyjne. Małe pokoiki wykorzystywane są jako magazynki . Wysokie sale pochłaniają masę ciepła .

Wkrótce dały znać  o sobie różnego rodzaju  usterki powstałe w trakcie budowy : zacieki na ścianach i sufitach , nieszczelne okna, pękające ściany . Obiekt  usytuowany był na najniżej  położonym terenie w okolicy . Pracujące non stop ulegają częstym awariom . Ścieki odprowadzane są do Kanału  Panieńskiego. Mimo  kłopotów , którym nie mogą zaradzić borykające się z problemami finansowymi  władze oświatowe , praca szkoły przebiega  bez większych zakłóceń . Uczniowie biorą udział w olimpiadach  przedmiotowych i zawodach sportowych  na szczeblu gminy i województwa . Uroczyście  obchodzone  są w szkole  ważne rocznice i szkolne święta typu : Dzień Dziecka , Dzień Nauczyciela, Choinka. W życiu szkoły chętnie uczestniczą rodzice dając  świadectwo temu ,że  jest ona inteligentną częścią  i wspólną własnością dzieci ,rodziców i nauczycieli.

W marcu 1984r. rozpoczęto prace remontowe na terenie starego budynku szkoły . Remont utrudniał pracę nauczycielom i uczniom, jednak w sposób istotny nie zakłócał przebiegu lekcji .

Do czerwca 1984r. zmieniono instalację elektryczną, w salach lekcyjnych położono nowe podłogi i pokryto je wykładziną gumową. Wykonano elewację budynku, założono centralne ogrzewanie i instalację wodno-kanalizacyjną. 11 czerwca 1984 r. IV program Polskiego Radia nadał audycję o szkole w Marzęcinie. W prasie ukazały się artykuły na temat pracy szkoły. Szkoła otrzymuje wysoką ocenę podczas wizytacji w 1984r. W szkole prężnie działały w tamtym czasie drużyny harcerskie i zuchowe. Odbywały się rajdy, biwaki i ogniska. W okresie ferii zimowych zorganizowano zimowisko. We wrześniu 1986r. na terenie szkoły odbyła się gminna impreza „Dożynki ‘86”. 1 grudnia 1987 r. w szkole nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora. Miejsce p. Sylwestra Ćwiklika, który odszedł na emeryturę zajął p. Tadeusz Szcześ, który sprawował swój urząd do roku 2007. Pan Ćwiklik pracował jeszcze w szkole na pół etatu, a w sierpniu 1990r. zmarł. Był to ogromny cios dla uczniów i współpracowników.  Początek lat 90-tych to już współczesność szkoły. Zewnętrznym przejawem jej pracy są sukcesy jakie osiągają uczniowie na arenie sportowej i olimpiadach przedmiotowych. Szkoła jest obecna w środowisku gminnym. Ogromna w tym zasługa uczniów, rodziców, nauczycieli i p. Szczesia. W dziejach marzęcińskiej szkoły bardzo ważną rolę odegrali jej kolejni dyrektorzy. Każdy z nich był człowiekiem z ‘charakterem’. Ich zaangażowanie sprawiało i sprawia do dziś, że szkoła nigdy nie istniała w wychowawczej próżni.

Edmund Łabieniec

....